Gdy byłam mała, na moim osiedlu rozbrzmiał alarm. Dziecięcy alarm. Banda pięciolatków pod dowództwem dziesięciolatka przez zasypane śniegiem podwórko goniła kota, rzucając w niego przedszkolnymi bluzgami i masą śniegu. Była to akcja ratownicza dla papugi. Małej, niebieskiej papużki falistej, która wyleciała komuś przez okno prosto w pysk śmietnikowego kocura. Kotu nic się nie stało – zwiał przez płot na teren jednostki wojskowej.
Natomiast przerażona papuga została złapana w koc wyciągnięty z dziecięcego wózka, i zabrana do babci jednego z nas. Przeżyła, i wiem, że jeszcze długo cieszyła nową właścicielkę. Jednak to, co zafundowaliśmy papużce, próbując ją ratować, omal nie doprowadziło jej do śmierci. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, jak delikatne i płochliwe są ptaki. Jak bardzo stresująco działa na nie bliski kontakt z człowiekiem, i że robiąc tyle szumu wokół kota, mogliśmy jej zafundować zawał. Dowiedziałam się o tym znacznie później, zgłębiając dziedzinę zwaną ornitologią.
Czym jest ornitologia? Nauką wchodzącą w skład zoologii. Zajmuje się badaniem i ochroną ptaków. W zakres tej dziedziny wchodzi przede wszystkim ptasia biologia, behawiorystyka oraz habitat.
Chodzi tu przede wszystkim o poznanie budowy i funkcjonowania ptasich organizmów oraz różnic między poszczególnymi gatunkami, takimi jak rozmiar, kształt, upierzenie, kolorystyka. Istotne w ornitologii jest też badanie zachowania ptaków, a także ich relacji między sobą, np. zasad gniazdowania, zalotów, wspólnego żerowania. Poznanie ich środowiska: obszarów lęgowych, tras przelotowych, zasad migracji, czyhających zagrożeń (zarówno ze strony natury, jak i człowieka) oraz wpływu cywilizacji na jakość życia ptaków. Jednak jednym z najważniejszych zadań ornitologii jest określenie liczby gatunków i ich przedstawicieli na obserwowanych obszarach. Dzięki czemu łatwo można ustalić stan awifauny na konkretnym terenie i podjąć odpowiednie działania zmierzające do jej rozwoju i ochrony.
W tej właśnie sprawie bardzo przydatni są „ptasiarze”, czyli osoby profesjonalnie lub amatorsko obserwujące ptaki i notujące ich obecność w określonym miejscu. Jest wiele organizacji skupiających ptasich obserwatorów i wspólnie z nimi tworzących kartoteki ornitologiczne. Znajdziemy tam aktualne mapy występowania gatunków, noty biologiczne a także dużą ilość zdjęć i nagrań, do których i my możemy coś dodać. Szczególnie mile widziane są te dokumentujące rzadkie gatunki.
Najbardziej popularnym stowarzyszeniem, swoim zasięgiem obejmującym całą Polskę, jest Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, jednak w każdym regionie Polski znajduje się pozarządowa organizacja zajmująca się badaniem i ochroną ptaków np.; Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne, Ślaskie Towarzystwo Ornitologiczne itp. Na ich stronach internetowych można wyczytać wiele ciekawych informacji na temat ptaków, ich ochrony, osób zajmujących się ich badaniem, organizowanych akcji i ogólnego profilu działania stowarzyszeń. To samo dotyczy facebooka, gdzie możemy także znaleźć kilka klubów amatorsko zrzeszających ptasiarzy, np.: Ornitologia Amatorsko czy Ogólnopolska Grupa Obserwatorów Ptaków.
Jak zacząć?
Od skupienia się na małych, szarych, latających plamkach za oknem. Wytężeniu wzroku i dostrzeżeniu, że te małe istoty nie są szare. Mają brązową plamkę na głowie, czarny krawacik, popielaty brzuszek i czarno-brązowe lotki. Następny krok to zapisanie swych spostrzeżeń i sprawdzenie w atlasie ptaków, którą to istotę dostrzegliśmy. Tym sposobem nasza mała, szara, plamka może okazać się nie wróblem, a mazurkiem. Jest to tak zwana identyfikacja. Najważniejsza część i cel sam w sobie każdego wyjścia w teren, by pooglądać ptaki.
To tak w ogólnym skrócie. Jednak gdy przyjrzymy się szczegółom, temat nie staje się bardziej skomplikowany.
Aby zostać ptasiarzem, najpierw musimy posiąść wiedzę na temat ptaków. W tym przypadku nieocenionym jej źródłem będą książki – encyklopedie, atlasy, przewodniki opisujące ptaki oraz pokazujące poszczególne gatunki. Warto posiadać przynajmniej jedną taką książkę.
Oczywiście małe egzemplarze będzie można wziąć w teren, jednak to z tych grubszych dowiemy się więcej. Wybór zostawię już wam. W końcu napotkane ptaki można sfotografować (chociażby telefonem), a po powrocie do domu sprawdzić, co to za okaz. Ostrzegam jednak: fotografowanie może być trudne, gdyż ptaki nie lubią ludzkiej obecności i po zbliżeniu się do nich – uciekają. Uważam jednak, że warto się wysilić i spróbować zrobić parę zdjęć z dystansu. Mogą być cenną pamiątką po naszych „polowaniach” i nieocenionym źródłem wiedzy dla wspieranych kartotek ornitologicznych.
Druga ważna rzecz dla obserwatora to narzędzie do obserwacji. Warto więc zaopatrzyć się w lornetkę albo lunetę. Tę pierwszą można kupić już za kilkanaście złotych, ale wraz ze wzrostem ceny wzrasta jakość sprzętu. Nie warto jednak przesadzać. Do obserwacji wystarczy mała i lekka lornetka, nie utrudniająca poruszania się, mająca przybliżenie najlepiej 10-krotne i średnicę obiektywu rzędu 4-5 cm. Da nam to naprawdę optymalny obraz do szczegółowego podglądania ptaków w każdym środowisku.
Gdy będziemy chcieli do obserwacji podejść bardziej profesjonalnie, warto zastanowić się nad lunetą. Zapewnia większe przybliżenie (nawet do 50 razy) i większą średnicę obiektywu (6-8 cm), więc przyjrzenie się szczegółom obserwowanego zwierzęcia nie będzie większym problemem. Wadą lunety jest jednak to, że najlepiej działa na statywie, co oznacza dodatkowy wydatek. Statyw nie powinien przy tym być zbyt duży i ciężki – w końcu trzeba go nosić.
Kolejnym ważnym narzędziem ptasiarza jest zeszyt spostrzeżeń. Nie ma tu większej filozofii. To, co zaobserwujemy, warto zapisać. Zdjęcia to świetna rzecz, ale nie zawsze wychodzą. Za to notatki nie pominą niczego, co zaobserwowały nasze oczy. Nie ma reguły, co do zapisu. Na czystej kartce notujemy: datę, godzinę, miejsce i ewentualnie pogodę panującą podczas obserwacji. To wystarczy. Jedyne, co teraz musimy zrobić, to spisać napotkane gatunki oraz liczbę ich przedstawicieli.
Innymi przydatnymi podczas obserwacji przedmiotami są aparat fotograficzny, kamera i dyktafon. Ten ostatni po to, by nagrać śpiew ptaka, którego nie możemy zobaczyć w gęstwinie drzew i móc go zidentyfikować w domu. Nie każdy od razu potrafi rozpoznać ptaka po śpiewie, ale profesjonaliści są w stanie sprawdzić skład awifauny odwiedzonych obszarów po samych trelach.
Na koniec najważniejsze: być ornitologiem to badać ptaki, obserwować je, ale i chronić. Dlatego podglądając pierzaste kulki pamiętajmy, by im nie szkodzić. Po pierwsze – ptaki są płochliwe, więc do nich nie podchodźmy. Od tego są lornetki i lunety. Po drugie – nie zaglądajmy im do gniazd. Dorosłe osobniki mogą je porzucić, a małe pisklaki powypadać z nich, próbując przed nami uciec. Po trzecie – nie śmiecić, ale to jest oczywiste. Nawet ludzie nie lubią żyć na wysypisku. Ptaki, w poszukiwaniu jedzenia pośród plastikowych odpadów, mogą wpaść w tarapaty – połknąć coś szkodliwego, poranić nogi o szkło lub wsadzić łeb do worka po chlebie. Nie warto ich narażać.
Skoro już mamy wszystko, by wyruszyć w teren, warto się zastanowić dokąd. Ptaki znajdziemy zarówno w miastach, na wsi, na polach, w lasach, w górach i nad morzem (na Antarktydzie i Saharze też są). Jest to jedno z tych zwierzęcych królestw, którego przedstawiciele trafili już wszędzie. Ptaki są niesamowicie mobilne. Migracje i przeloty na nowe tereny stanowią ptasią codzienność. W Polsce zanotowano około 450 gatunków, z czego 250 obserwuje się regularnie. Te pozostałe 200 gatunków to ptaki przelotne i przylatujące od czasu do czasu, oraz te, które trafiły tu na skutek błędu w nawigacji. Udokumentowanie takiego osobnika może być nie lada zdobyczą dla ambitnych ptasiarzy.
Ja osobiście polecam obserwować ptaki w naturze. Najlepiej sprawdzą się obszary objęte ochroną państwową. Parki narodowe, parki krajobrazowe, rezerwaty itp. Bo tam będziemy mogli spotkać te najrzadsze gatunki, żyjące w określonych, często już ograniczonych ekosystemach. Robiąc obserwacje w tych miejscach należy pamiętać, by dokonywać ich na wyznaczonych szlakach i we wcześniej przygotowanych punktach. Tak, by nie niszczyć przyrody. Tych, którzy nie mają możliwości jechać tak daleko pragnę uspokoić. Z własnego doświadczenia wiem, że czasem najciekawsze gatunki można znaleźć nieopodal domu. Zwykły spacer do sklepu może skończyć się spotkaniem kosa czy kwiczoła. Daleko szukać nie trzeba, wystarczy wyjść z domu.
Ornitologia to bardzo bezpieczne i przyjemne hobby dla wszystkich ludzi i w każdym wieku. Dające masę radości z obcowania z przyrodą oraz niesamowitą satysfakcję ze spotkania nowego pierzastego sąsiada i jego identyfikacji. Szczerze polecam.